Co się dzieje, gdy przestaniesz wątpić w siebie?

5 grudnia 2025 // Sylwia Chrabałowska

Myślisz może sobie: „Okej, zaczęłam być bardziej pewna siebie. Pokonałam syndrom oszusta. I co teraz?”

Właśnie. Co teraz? Pracowałaś nad tym latami. Czytałaś książki, chodziłaś na terapię, rozmawiałaś z innymi kobietami. W końcu przestałaś się bać, że ktoś cię „zdemaskuje”. Zaczęłaś dostrzegać swoją wartość. Uwierzyłaś, że zasługujesz na swoje miejsce przy stole. I nagle cisza. Bo nikt nie mówi o tym, co dalej. Jakby pokonanie syndromu oszusta było końcem drogi. A to dopiero początek.

Fundament to nie dom

Wyobraź sobie, że przez lata kopałaś fundamenty. Usuwałaś kamienie, wyrównywałaś grunt, układałaś pierwsze płyty. Ciężka robota. I w końcu fundamenty są gotowe. Stoisz, patrzysz i myślisz: „Super. A teraz co?”. Fundament to nie dom. To podstawa, na której budujesz coś większego. Tak samo z syndromem oszusta. Pokonanie go to fundament twojej mocy sprawczej. Ale teraz musisz zacząć budować. Od biernego „zasługuję na miejsce przy stole” do aktywnego „zajmuję swoje miejsce przy stole”.

Wyróżniłam dla ciebie trzy główne ścieżki, którymi możesz pójść dalej. Możesz eksperymentować, łączyć, zmieniać kierunek. Ale najpierw może warto, byś się im przyjrzała? Zapraszam.

I. Ścieżka pierwsza: przestań się chować

Przez lata syndrom oszusta szeptał ci: nie wychylaj się. Nie mów o swoich sukcesach. Nie dziel się wiedzą. Bo co, jeśli ktoś zauważy, że tak naprawdę nie jesteś wystarczająco dobra? Teraz, gdy już w to nie wierzysz, naturalnym krokiem jest przestać się chować. Pokazać światu, co robisz. Zająć przestrzeń, która ci się należy. Widoczność to umiejętność mówienia o swoich osiągnięciach bez umniejszania. To przyjmowanie komplementów słowem „dziękuję”, nie „oj, to nic takiego”. To zgłaszanie się do projektów, zamiast czekania na zaproszenie.

Dlaczego to takie trudne? Bo przez większość życia uczyłyśmy się być niewidzialne. Być „skromną”, „nieprzeszkadzającą”. Teraz musisz się nauczyć czegoś przeciwnego. Zacznij od małych kroków. Napisz post na LinkedIn o swoim ostatnim sukcesie. Bez „miałam szczęście”. Po prostu powiedz: zrobiłam to i jestem z tego dumna. Jeśli masz wiedzę do przekazania, napisz artykuł. Wystąp na konferencji. Skomentuj dyskusję w swojej branży.

II. Ścieżka druga: weź odpowiedzialność za innych

Może już nie chodzi ci tylko o to, by być dobrą w tym, co robisz. Może chcesz prowadzić innych. Budować zespoły. Inicjować projekty. Podejmować decyzje nie tylko za siebie. Syndrom oszusta przez lata szeptał: nie jesteś wystarczająco dobra, by prowadzić. Teraz, gdy już w to nie wierzysz, możesz zacząć brać odpowiedzialność za grupę. Przywództwo nie wymaga tytułu. Możesz prowadzić nieformalnie, z każdej pozycji. Możesz zaproponować projekt i powiedzieć: „mogę to poprowadzić”. Możesz zaoferować mentoring młodszej koleżance. Możesz w trudnej sytuacji powiedzieć: „widzę problem, mam pomysł, zróbmy to”. Przywództwo wymaga jednak czegoś więcej niż wiary w siebie. Wymaga gotowości do bycia niedoskonałą publicznie. Do popełniania błędów, przyjmowania krytyki, mówienia „nie wiem” i „pomyliłam się”.

Zacznij od obserwacji. Jakie liderki cię inspirują? Co w ich stylu ci odpowiada? Potem eksperymentuj. Weź odpowiedzialność za mały projekt. Zobacz, jak się czujesz. Naucz się delegować, ufać, wspierać.

III. Ścieżka trzecia: zbuduj życie na swoich warunkach

Przez lata byłaś zależna od zewnętrznej walidacji. Twoja wartość zależała od tego, co powie szef, partner, rodzina. Czekałaś na pochwałę, na potwierdzenie. Teraz, gdy już wiesz, że twoja wartość nie zależy od opinii innych, możesz zacząć budować niezależność. Życie według swoich wartości, nie oczekiwań otoczenia. Niezależność zaczyna się od nazwania, co jest dla ciebie naprawdę ważne. Nie co powinno być ważne. Co ty cenisz? Wolność? Stabilność? Twórczość? Rodzina? Praca z sensem?

Gdy już wiesz, jakie są twoje wartości, możesz zacząć podejmować decyzje zgodnie z nimi. Nawet jeśli są niepopularne. Bo to twoje życie.

Niezależność finansowa jest częścią tej ścieżki. Gdy jesteś zależna finansowo od kogoś, trudno powiedzieć „nie”. Trudno odejść z toksycznej pracy. Dlatego budowanie oszczędności, inwestycji, dodatkowych źródeł dochodu to nie luksus. To fundament mocy.

Jak wybrać swoją ścieżkę?

Spójrz na to, czego najbardziej ci brakowało, gdy zmagałaś się z syndromem oszusta.

  • Chowałaś się przez lata? Nie mówiłaś o swoich osiągnięciach? Twoja ścieżka to prawdopodobnie widoczność.
  • Wątpiłaś w siebie jako liderka? Myślałaś „kto mi dał prawo decydować”? Twoja ścieżka to przywództwo.
  • Byłaś zależna od opinii innych? Potrzebowałaś ciągłej walidacji z zewnątrz? Twoja ścieżka to niezależność.

Co możesz zrobić już w tym tygodniu?

  • Jeśli wybierasz widoczność: napisz jeden post o swoim ostatnim sukcesie. Nie umniejszaj go. Po prostu powiedz: zrobiłam to.
  • Jeśli wybierasz przywództwo: zaproponuj w pracy prowadzenie jednego małego projektu. Albo napisz do młodszej koleżanki i zaproponuj mentoring.
  • Jeśli wybierasz niezależność: wypisz pięć najważniejszych wartości w twoim życiu. Zadaj sobie pytanie: czy moje życie odzwierciedla te wartości? Co mogę zmienić?

Trzy pułapki, których unikaj

  1. Pierwsza pułapka: myślenie, że teraz wszystko będzie łatwe. Nie będzie. Budowanie widoczności, przywództwa czy niezależności wymaga pracy. Ale to inna praca niż walka z własnymi wątpliwościami. To budowanie, nie naprawianie.
  2. Druga pułapka: perfekcjonizm. „Muszę być perfekcyjna, zanim zacznę być widoczna”. To często mutacja syndromu oszusta. Możesz zacząć niedoskonale.
  3. Trzecia pułapka: przekonanie, że musisz robić to sama. Proszenie o pomoc to nie słabość. To świadomość swoich granic. Znajdź mentorkę, dołącz do grupy wsparcia, porozmawiaj z kimś, kto przeszedł tę drogę przed tobą.

Weź odpowiedzialność za swoje jutro

Odporność nie przychodzi z dnia na dzień. Budowanie mocy to codzienne, małe wybory. Dzisiaj możesz wybrać, że przyjmiesz komplement bez umniejszania. Jutro możesz wybrać, że powiesz „nie” na coś, co nie jest zgodne z twoimi wartościami. Pojutrze możesz wybrać, że zgłosisz się do projektu. Każdy z tych wyborów buduje twoją moc. Każdy z nich uczy cię, że zasługujesz nie tylko na miejsce przy stole. Zasługujesz na zajęcie tego miejsca. Syndrom oszusta mówił: nie zasługujesz. Pokonałaś go. Teraz czas powiedzieć: zajmuję swoje miejsce.

Pytanie na dziś: co zrobisz z tą wiedzą?

Czy odłożysz ją na później, czy weźmiesz na warsztat i zaczniesz działać? Za rok będziesz wdzięczna sobie dzisiejszej za każdą świadomą decyzję, którą podejmiesz teraz.

Jeśli potrzebujesz wsparcia w budowaniu swojej mocy, zapraszam na comiesięczne spotkania z Patronkami i Patronami Fundacji Moc Kobiet. W każdy pierwszy poniedziałek miesiąca spotykamy się online. Rozmawiamy, dzielimy się doświadczeniami, wspieramy. Szczegóły w środkowym progu wsparcia. Kliknij tutaj i przeczytaj więcej: https://patronite.pl/post/87966/comiesieczne-spotkania-rozwojowe

Razem możemy więcej.

Zaufaj sobie. Bo jeśli nie ty, to kto?

Ślę serdeczności,
Sylwia Chrabałowska

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Newest
Oldest Most Voted
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
0
Uwielbiam twoje myśli, skomentuj.x