Czynnik latte to systematyczne niekontrolowane wydatki. Marnotrawienie pieniędzy na zaspokojenie drobnych przyjemności. Bardzo często wydaje się nam, że świetnie orientujemy się, gdzie płacimy kartą, gotówką, a przede wszystkim za co.
Brak kontroli finansowej? U mnie? To niemożliwe. Doskonale wiem, na co wydaję! Zazwyczaj…
Jak sobie z tym poradzić i czy faktycznie problem mnie dotyczy?
Czy niekontrolowane wydatki mnie dotyczą?
Lecz po chwili zastanowienia uzmysławiamy sobie, że kiedy wczoraj byłyśmy z przyjaciółką na kawie, zamówiłyśmy przy okazji pysznie ciastko, bo wyszłyśmy w pośpiechu bez śniadania! Zobaczyłyśmy w galerii sklep z serami, które przecież uwielbiamy, a niezwykle rzadko tam bywamy, więc warto kupić od razu co najmniej trzy jego odmiany.

Po drodze szybkie zakupy w przyosiedlowym sklepiku – gotowy obiad na jutro z kaszą jaglaną, więc wcale nie taki niezdrowy, a ty już nie masz siły na gotowanie z tego, co kupiłaś wcześniej i masz w lodówce.
Czynnik latte a nawyki i zachcianki
Możliwe, że zdajesz sobie sprawę z niekontrolowanych drobnych wydatków i odkładasz na ten cel specjalny budżet. Możliwe również, iż zupełnie nie uwzględniasz czynnika latte w swoich kalkulacjach i niekontrolowane wydatki żerują na twoich nawykach.
Drobne zakupy, codzienne wydatki rzędu 12 złotych, już w skali miesiąca składają się na sumę 360 złotych.
Im szybciej – każdy kto ma problem z czynnikiem latte – uświadomi sobie, że może planować swój tydzień nawet na poziomie wydatków, tym lepiej.

Amerykanin David Bach, dziennikarz finansowy, opisał zjawisko czynnika latte jako systematyczne marnotrawienie pieniędzy na zaspokojenie drobnych przyjemności.
[Dawid Bach jest 10-krotnym bestsellerowym autorem NYT, prowadzi blog, podcast oraz można z nim rozpocząć naukę opanowywania własnych finansów, aby stać się bogatym.]
Co Moc Kobiet doradza w sprawie okiełznania niekontrolowanych wydatków?
Mamy świadomość, że trudno jest opanować nawyki wydawania pieniędzy na zupełnie zbyteczne rzeczy. Warto prześledzić swoje wydatki i zastanowić się, czy faktycznie potrzebujesz dodatkowego pakietu dostępu do Internetu, skoro w domu czy w biurze masz Wi-Fi? Czy konieczne są wszystkie kanały telewizyjne z kablówki, jeśli częściej wybierasz Netflix? Czy niezbędna jest prenumerata czasopism kolorowych do skrzynki pocztowej, jeśli i tak ich nie przeglądasz, a kończy się na tym, że wolisz ich wersję elektroniczną?
Jeśli chcesz zacząć pracować nad swoimi nawykami, polecamy Jadwigę Korzeniewską, która uczy, jak wykorzystać mechanizmy gier w procesie zmiany osobistej. Doradza w wielu kwestiach. Potrafi na przykład nauczyć pić tych, którzy zapominają o regularnym nawadnianiu w ciągu dnia! 😮
Świadomi także, iż to otoczenie ma wpływ na nas, polecamy mastermind u Patrycji Smolik lub zwyczajnie lekturę jej porad, jak ten linkowany artykuł powyżej. Bowiem dobre słowo samo w sobie już potrafi wiele zmienić.
Od siebie dodam, że w obronie przed niekontrolowanymi wydatkami pomocna jest => uważność!
Co mogę zrobić, aby czynnik latte nie miał wpływu na mój budżet?
Wraz z nowym miesiącem, przygotuj notes lub arkusz w Excelu i spisuj codzienne wydatki. Raz w tygodniu zrób ich podsumowanie. Sumuj później wydatki miesięcznie.
Zacznij od jutra zwracać uwagę, w jaki sposób wydajesz pieniądze i posłuchaj, jak się usprawiedliwiasz sama przed sobą. Zapisz sumę, którą mogłabyś zaoszczędzić, jeśli nie posłuchasz swojej zachcianki lub jeśli włożysz niewielki wysiłek w to, by nie wydać owej drobnej sumy.
Efekt może cię prawdziwie zaskoczyć! Wspomniane 360 złotych daje rocznie kwotę 4320 złotych! Brzmi nieźle? ?
Jaka ostateczna rada na czynnik latte?
- Zamień nawyk łatwego wydawania pieniędzy na rozważne kupowanie i skrupulatne spisywanie wszystkich wydatków – bez wyjątku!
- Zastanów się, czy naprawdę stać cię na to, aby czynnik latte zarządzał twoim portfelem.
- Postaw sobie cel świadomego zarządzania własnym budżetem, by realizować swoje sny i marzenia, które tylko czekają, byś je zmaterializowała!
Jak to wszystko zrobić, zależy już tylko od Ciebie. Dróg jest wiele i każda z nas niech wybierze najlepszą dla siebie. 🙂
Do miłego!
