Prawdziwe przywództwo: czy twoja misja przetrwa ciebie?

Nie buduj kariery. Buduj systemy!

Czasami pada jedno pytanie, które zmienia sposób, w jaki patrzymy na swoją pracę, misję, życie. Dla mnie tym pytaniem było: „Co się stanie, gdy cię zabraknie?„. Nie mówię o śmierci, choć ta refleksja też jest prawdziwa i po śmierci mojego Taty dość często nachodziła mnie latami. Teraz jednak mówię o wyjeździe, chorobie, zmęczeniu. O momencie, gdy po prostu nie możesz być, a życie wokół toczy się dalej. Czy to, co zbudowałaś, przetrwa? Czy twoja misja się zatrzyma, bo zabrakło ciebie? Czy może będzie działać dalej, niesiona przez innych?

To pytanie zmieniło wszystko w mojej pracy. Zrozumiałam, że prawdziwe przywództwo to nie być niezastąpioną. To działać tak, by dokumentować co robimy, przekazywać ogień dalej i świadomie budować mechanizmy, które działają bez nas. Jeśli do mojego gabinetu wejdzie zaufana osoba, (tu pewnie mój mąż Tomasz Chrabałowski lub córki Urszula i Dorota albo przyjaciółka Monika Szymor), to powinna być w stanie odtworzyć mój system i móc zadbać o to, by mechanizm został w ruchu. Bo jeśli tego nie potrafi, to znaczy że zbudowałam pomnik sobie, a nie system zmiany.

Prawdziwe przywództwo to nie budować własnej kariery. To dzielić się wiedzą i doświadczeniem, a nie łamać kół rydwanów osobom mknącym obok nas. To świadomie oddawać scenę, przekazywać mikrofon i wspierać zza kulis. To umiejętność takiego prowadzenia innych, by pewnego dnia nie być już im potrzebną – bo sami potrafią iść dalej.


 

Gdy wyłączą nam prąd

Celem dobrego lidera zmiany jest tak pracować, by budzić w innych entuzjazm, a gasić obojętność. By pobudzać do działania, a nie uzależniać od swojej obecności. Przecież gdy wyłączą nam prąd, sami już nic nie zrobimy. Nasze laptopy, telefony, narzędzia staną się bezużyteczne. Ale jeśli zbudowaliśmy system, jeśli nauczyliśmy innych, jeśli przekazaliśmy wiedzę – zmiana będzie postępowała dalej.

Czy nasza misja nas przetrwa? Oto pytanie, które powinno towarzyszyć każdej liderze, każdej osobie budującej coś większego niż własna kariera. Bo jeśli odpowiedź brzmi „nie” – to być może budujemy za bardzo wokół siebie, za mało wokół idei. Za bardzo na swoich kompetencjach, za mało na systemach, które te kompetencje mogą powielić.


 

Od teorii do praktyki

Od lat łączę biznes z odpowiedzialnością społeczną – nie tylko na warszawskich salonach czy zdalnie, ale wszędzie tam, gdzie widzę potrzebę budowania mocy sprawczej. Szukam ludzi, którzy chcą budzić w innych odwagę do działania i sami też zwiększają własną siłę wpływu. Takimi niezastąpionymi moimi towarzyszkami są chociażby wspomniana już Monika Szymor, ale i Agnieszka Tarajko-Bąk czy Katarzyna Szulim. Każda z nich prowadzi swoją część Archipelagu Kobiet, swojego projektu, swojej misji – i robi to bez mojego ciągłego nadzoru, bo system działa. To one są lokalnymi liderkami, to one wiedzą, czego potrzebują kobiety na ich wyspach i najlepiej odpowiadają na te potrzeby.

Tworzę narzędzia, buduję systemy, dopasowuję się do rzeczywistości i tak układam klocki, by zadziałała dźwignia. Nie chodzi o to, by być bohaterką. Chodzi o to, by uruchomić mechanizm, który będzie działał niezależnie od tego, czy ja jestem, czy mnie nie ma.

Wkraczam ostatnio nawet tam, gdzie system na kobietach postawił krzyżyk. Tam, gdzie wydawałoby się, że żadna zmiana nie jest możliwa.


 

Areszt Śledczy w Bydgoszczy: test systemu w najtrudniejszych warunkach

=> Po zakończeniu pracy nad edukacyjną kampanią profrekwencyjną pro bono „Kobiety na Wybory” w październiku 2023 postanowiłam nie odpuszczać i nadal działać na rzecz kobiet w Polsce, ale już nie przez doraźne akcje, ale budując system.

=> Dlatego ze styczniem 2024 ruszył program „Archipelag Kobiet”.

=> Po roku funkcjonowania programu odnalazł szczegóły o nim Zastępca Kierownika Działu Penitencjarnego w Areszcie Śledczym w Bydgoszczy, tj. mjr. Sławomir Heise, który napisał do mnie tak: 

Przeszkując internet w celu nowych kreatywnych treści, które pomogą w pracy z naszymi podopiecznymi, natrafiłem na Państwa Fundację. Analizując treści i przesłanie „Archipelagu Kobiet” zauważyłem, że to coś interesującego i możliwego do zorganizowania wśród naszym kobiet osadzonych jako wsparcia z zewnątrz.  

To ów major skontaktował mnie z por. Patrycją Krysztofowicz.

=> I tak oto dzięki zaangażowanym liderom w Areszcie Śledczym w Bydgoszczy, a szczególnie dzięki niesamowitemu zaangażowaniu por. Patrycji Krysztofowicz, uruchomilyśmy program F.O.R.C.E.

Kontynuacja jest możliwa, bo tam – lokalnie w AŚ – pracuje niesamowita liderka zmiany. Zna świetnie warunki prawne nakładane na nią i placówkę przez ustawę o Służbie Więziennej oraz zna realia osadzonych. Gdy zaczynałyśmy w czerwcu tego roku, chętnych do udziału w moich warsztatach było dokładnie pięć kobiet. Kolejne trzy wytypowała i wskazała Patrycja, namawiając je do udziału, by grupa osiągnęła zakładaną liczbę uczestniczek. Osiem kobiet. Część sceptyczna, część ciekawa, część obojętna. Typowy start projektu w trudnym środowisku.

Teraz, przy drugiej edycji, zgłosiło się czterokrotnie więcej chętnych kobiet! Tak, ponad 20 kobiet chciało uczestniczyć w programie. Miejsce dostało tylko osiem z tak wielu chętnych. Co się stało? Nie stałam się bardziej charyzmatyczna. Nie zmieniłam radykalnie metodyki. Zmieniło się coś innego – zbudowałyśmy system, który działa. Kobiety zobaczyły efekty u innych uczestniczek. Zobaczyły, że to nie jest jednorazowa akcja, ale coś, co naprawdę zmienia ich przyszłość. To system, który przywraca im moc sprawczą!

Por. Patrycja Krysztofowicz przeprowadziła badania porównawcze. Skale zastosowane na wejściu i wyjściu z programu jasno dokumentują, że system działa. Nie moja osobista energia, nie moje „bycie tam” – ale system. Narzędzia, struktura, proces, który można powtórzyć. Mam nadzieję, że w przyszłości to nowe systemowe podejście do resocjalizacji zostanie przeszczepione do innych jednostek penitencjarnych. Bo jeśli działa tam, gdzie kobiety zostały przez system odrzucone – zadziała mam nadzieję wszędzie.

Tymczasem już w najbliższy wtorek zaczynam kolejny cykl z osadzonymi, które chcą skorzystać z danej im uwagi i czasu. Chcą skorzystać z niecodziennej dla nich sposobności do bycia sprawczą. I to właśnie jest punkt. One chcą być sprawcze. My dajemy im narzędzia. System działa dalej.


 

Metafora windy: przywództwo, które skaluje

Przywództwo to wysłać windę w dół po kogoś. Nie zatrzymać jej na swoim piętrze, nie siedzieć w niej samej, ciesząc się widokiem z góry. To świadomie zjechać na dół, zaprosić kolejną osobę, pokazać, jak się obsługuje przyciski, a potem wysiąść i patrzeć, jak ona jedzie do góry. To oddać scenę i mikrofon. To wspierać zza kulis, nie z pierwszego planu.

A na końcu móc spokojnie pójść na spacer. Bo zmiana nie potrzebuje bohaterów, którzy spalają się w płomieniach własnego zaangażowania. Zmiana potrzebuje systemów, które działają niezależnie od nas. Potrzebuje ludzi, którzy dokumentują swoje metody, uczą innych i budują tak, by ich misja przetrwała ich samych.


 

SGH i narzędzia do wpływu

W miniony wtorek, dzięki inicjatywie Justyny Kozery-Januszewskiej, miałam szansę podzielić się tą definicją przywództwa z innymi kobietami podczas spotkania „Moc Liderki. Szukaj – buduj – działaj” organizowanego przez SGH Alumni. Było nas pięćdziesiąt. Pytania, refleksje, energia do zmiany. I jedno, co wracało w każdej rozmowie: jak przejść od bycia dobrą w tym, co robię, do realnego wpływu?

Odpowiedź jest prosta, choć realizacja już nie: buduj systemy, nie kariery. I szukaj narzędzi, które otwierają drzwi do tego wpływu. Dlatego cieszę się, że SGH Warsaw School of Economics uruchomiła studia podyplomowe dla liderek, które chcą skalować swój wpływ: Women on Boards. Program Rozwoju Przywództwa Kobiet. To pierwsza edycja – pionierska grupa kobiet, które będą kształtować standardy kobiecego przywództwa w Polsce. Jako mentorka w Programie Mentoringowym SGH serdecznie zapraszam. Szczegóły znajdziecie na stronie uczelni.


 

Trzy pytania, które zmieniają perspektywę

Zanim zamkniesz tę stronę i pójdziesz dalej, pozwól sobie na trzy pytania. Nie odpowiadaj szybko. Poświęć im chwilę, może nawet zapisz odpowiedzi.

  1. Co zniknie, gdy odejdę? Co wiem lub potrafię, czego nikt inny nie będzie wiedział, gdy mnie zabraknie? To twój skarbiec – ale też punkt porażki systemu. Jeśli za dużo jest w twojej głowie, za mało w dokumentacji – twoja misja cię nie przetrwa.
  2. Co mogę usystematyzować w najbliższym miesiącu? Nie wszystko naraz. Jedno działanie. Jeden proces. Jeden toolkit. Co możesz zapisać, udokumentować, przekazać tak, by ktoś inny mógł to powtórzyć?
  3. Kogo mogę nauczyć tego, co umiem? Jedna osoba. Jeden replikator twojej wiedzy, metody, podejścia. Kto może to być? I kiedy zaczniesz?

Bo prawdziwe przywództwo to nie stać na szczycie samej, dumnej z własnych osiągnięć. To wysłać windę w dół po kolejną kobietę. To oddać scenę i wspierać zza kulis. To budować tak, by pewnego dnia móc spokojnie pójść na spacer – wiedząc, że zmiana postępuje dalej, niesiona przez ludzi jej pragnących.


PS

Dziękuję Justynie Kozerze-Januszewskiej, prof. Halinie Brdulak, Joannie Gutowskiej, Kindze Strzeleckiej, Urszuli Grabowskiej i wszystkim obecnym na spotkaniu „Moc Liderki” w SGH. I dziękuję moim towarzyszkom z Fundacji Moc Kobiet, Archipelagu Kobiet i programu F.O.R.C.E. – bez was nasza misja budowania mocy kobiet nie miałaby szansy nas wszystkich przetrwać. A tak już możemy mieć małą nadzieję, że jeśli nie odpuścimy, kobiety w Polsce będą mądre, spokojne i sprawcze!

 

Jeśli potrzebujesz więcej mocy dla siebie i swojego otoczenia, to zapraszam Cię na nasze comiesięczne spotkania rozwojowe dla wirtualnych wolontariuszek i wolontariuszy z Patronite. W każdy pierwszy poniedziałek miesiąca możemy się spotkać online na żywo!

KLIKNIJ https://patronite.pl/mockobiet

Ślę serdeczności 

Sylwia

Sylwia Chrabałowska – założycielka i prezeska Fundacji Moc Kobiet, założycielka i CEO wydawnictwa Moc Media, mentorka w Programie Mentoringowym SGH. Od 2016 roku buduje systemy wspierające kobiety – od Archipelagu Kobiet działającego w lokalnych społecznościach, przez wspótworzenie i zaplecze tożsamości prawnej dla kampani „Kobiety na Wybory”, po program F.O.R.C.E. realizowany w Areszcie Śledczym w Bydgoszczy. Wierzy, że prawdziwe przywództwo to nie być niezastąpioną, ale budować systemy, które nas przetrwają.

Kontakt:

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Newest
Oldest Most Voted
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
0
Uwielbiam twoje myśli, skomentuj.x