Miewam dni, kiedy technika POMODORO jest jedynym moim wybawieniem. Nieustannie powraca temat organizacji czasu pracy, efektywności.
Natłok zadań, które wydają się równie pilnie i tak samo rozbudowane, potrafi przyprawić o ból głowy. Wówczas wyciągam z szuflady biurka słuchawki, odcinam się od świata przyjemną muzyką i przechodzę na „to do” oraz pomidora. 😉